W sytuacji stale rosnących cen wszystkich nośników energii oraz rosnącego niebezpieczeństwa coraz większego uzależniania się od nieprzewidzianych, różnego rodzaju perturbacji i zagrożeń w ich dostawie, sformułowanie dom zużywający zero energii zrobiło międzynarodową karierę.
Początkowo używali go prawie wyłącznie ekolodzy i zapaleńcy, którzy marzyli o niezależności energetycznej. W ich pojęciu dom zero energii oznaczał dom, który nie potrzebuje dostarczania żadnej energii konwencjonalnej.
Siłę nośną tego sformułowania zauważyło lobby związane z budownictwem, które wcześniej, przy ogólnie dostępnej i taniej energii, nawet nie zastanawiało się nad tym, że można budować takie domy. Byłoby to poza tym naruszaniem interesów zaprzyjaźnionego lobby energetycznego i firm produkujących różnego typu urządzenia grzewcze.
W sytuacji, jaka zaistniała, zaczęto budować domy coraz lepiej izolowane termicznie i lobby budowlane na swoje potrzeby zdefiniowało pojęcie dom zero energii jako dom o ekstremalnie niskim zapotrzebowaniu na energię cieplną, zawężając w sposób oczywisty jego sens. Ale sformułowanie silnie oddziałuje na podświadomość ewentualnych inwestorów.
Firmy związane z budownictwem nie są oczywiście w żaden sposób zainteresowane budową domów o rzeczywiście zerowym zapotrzebowaniu na energię konwencjonalną i stąd zawężenie definicji.
Mnie interesuje budowa domu, który jest w pełni samowystarczalny. Nie tylko energetycznie. Zasygnalizuję tu kilka podstawowych możliwości, jako że przedstawienie całości zajęłoby parę tysięcy stron.
Przede wszystkim należy uwzględnić wszelkie możliwości ograniczenia zużycia energii. Dużo łatwiej i taniej jest oszczędzać niż produkować.
Najprościej można poradzić sobie z ogrzewaniem domu. Budowa domu pasywnego, a nawet domu zużywającego na ogrzewanie poniżej 5kWh/m2/a (technologia Isomax), wcale nie musi być droższa niż standardowa, o ile tylko nasze pomysły są rozsądne i uwzględniają rachunek ekonomiczny. Minimalne ewentualne braki ciepła można uzupełnić z rozwiązań zapewniających ciepłą wodę użytkową.
W skali kraju na ogrzewanie idzie większość zużywanej energii. Następną pozycję zajmuje ciepła woda użytkowa. Z tym problemem można poradzić sobie prawie równie łatwo.
Ciekawym i bardzo tanim dla złotych rączek sposobem na rozwiązanie tego, jest połączenie najprostszej turbiny wiatrowej o osi pionowej z małą pompą hydrosoniczną. Całkowita sprawność takiego zestawu jest zaskakująco wysoka. Do tego bardzo dobrze izolowany duży zbiornik na gorącą wodę i gotowe.
Ponieważ wiatry w Polsce wieją znacznie mocniej w zimie niż w lecie, uzyskujemy więcej ciepła wtedy, gdy bardziej go potrzebujemy.
W lecie pozyskanie gorącej wody jest oczywiście dużo prostsze. Od najtańszych rozwiązań typu odpowiednio ułożone pod pokrytą specjalnym materiałem blachodachówką przewody z wybranym medium, aż po różnego rodzaju kolektory słoneczne.
Mnie najbardziej interesuje najtańsze odbieranie ciepła z całej powierzchni dachowej i po zapewnieniu aktualnych niewielkich potrzeb CWU i magazynu ciepła, zamiana reszty przy pomocy np. turbiny gazowej na inne rodzaje energii. Bardzo ciekawy taki projekt realizuje Instytut Wrocławski. Może uda się załatwić dla nich bezpośrednie dotacje unijne.
Ciepło na potrzeby CWU można również pozyskać z kogeneracji przy produkcji energii elektrycznej niezbędnej do zasilania różnych urządzeń i oświetlenia. Tu też należy zacząć od oszczędności, ale bez przesady. Światło musi być dopasowane do potrzeb i fizjologii.
Rozwiązań jest sporo, o różnym stopniu opłacalności (nieopłacalności). Osobiście zamierzam oprócz wyżej wymienionej metody, zastosować turbinę wiatrową pionową o stałej kierownicy i jako uzupełnienie gazogenerator na biomasę.
Generalnie można bardzo łatwo wyprodukować sporo własnej energii. Problemem jest jej nieliniowe pozyskiwanie oraz wysokie koszty magazynowania i przetwarzania. Ale to już osobny temat.
Piotr Waydel
nieruchomosci-domy-ogrody
czwartek, 14 lipca 2011
CZY WARTO BUDOWAĆ DOM ?
Każdy zainteresowany posiadaniem "swojego kąta" ma w życiu różne pytania i często objekcje.Nasilenie tych zjawisk zależy od wielu czynników...
Obserwacja ludzkich zachowań i poglądów realizowana z pozycji sprzedającego gotowe,powtarzalne, projekty domów, prowadzi do wysnucia podstawowych zasad (kanonów) koniecznych do stosowania,a przynajmniej zapoznania się z nimi,przez każdego planującego podjęcie się tego życiowego zadania.
Autor tych słów coś na ten temat może powiedzieć z analizy własnych doświadczeń.
Z młodości "realizowanej" w jakże innej scenerii niż obecna.Z trwania ustroju księżycowego,w którym,w Polsce,nie można było kupić kawy prawdziwej - bo wg óczesnego przywódcy partyjnego narodu - "robaki zjadły plantacje kawy".Tak było mówione w 1956 roku dwudziestego wieku.
Zaprzeczeniem dla partyjnych - w zakresie budownictwa - poglądów w tym stylu było powstanie w latach sześćdziesiątych bloku mieszkalnego w Ząbkowicach Śląskich przy ulicy Wrocławskiej 34 na polskim Dolnym Śląsku.
W czasach budowy wspomnianego domu nie wolno było w ogóle nic budować,a Budowane domy "sprytem" musiały mieć "byle jakie podłogi",a w łazienkach nie można było montować wanien i umywalek.Takie były..."dyrektywy".
Wspomniany dom,na miarę ówczesnych warunków,powstał z parkietami w pokojach i umywalkami i wannami w łazienkach.Pełnomocnik Banku Inwestycyjnego w Ząbkowicach Śl.do piszącego ten tekst,powiedział: - Kolego!Zamkną nas za to,co pan sprowokował,a ja sfinansowałem.
Takie to były w tej materii czasy.Taka jest "dygresyjka" humorystyczna na dzisiejsze czasy.
Dzisiaj jest zupełnie inaczej.Już plantacji kawy "nie zżerają robaki" a łazienki w powstających domach - nie mylić z blokami - często mają wanny z hydromasażem i innymi tego typu bajerami.
Całe szczęście,że piszący ten tekst w ten "rozwój czasów" wchodził ewolucyjnie i miał czas na "akomodację"...
W dzisiejszych realiach budowa bloków i domów jednorodzinnych odbywa się inaczej.Można to streścić w punktacha,których realizacja jest uzależniona,jak to się dzisiaj młodzieżowo mówi:"od kasy".
1.Podejmowanie decyzji:gdzie będziemy mieszkali.W bloku czy w domku?
2.Stan naszych dochodów.
Wystarczy czy bierzemy kredyt?
3.Jeśli kredyt - to w którym banku?
4.Budujemy systemem gospodarczym,czy zlecamy firmie?
5.Jaki wybieramy projekt?
6.Gdzie kupujemy dokumentację?
7.Kto nam wykonana adaptację projektu domu.
Kuzyn,czy pracownia zewnętrzna?
8.Kto z nas będzie załatwiał formalności związane z budową domu.Sami,czy wynajęta firma?
9.Czy będziemy mieli ogród.Jeśli tak - to jak on będzie wyglądał.Sami go projektujemy,czy szukamy wykonawcy zewnętrznego?
Takich i podobnych pytań jest bez liku.Myśląc o budowie domu warto każdą myśl dotyczącą tego tematu zanotować i stworzyć spis pytań.
Po odpowiedzi na postawione pytania,gdy już mamy pewność,że nic nowego (no prawie nic) nas nie zaskoczy - przystępujemy do fazy realizacyjnej.
Dobrze jeśli rozważymy jeszcze jedną okoliczność.
Do piszącego ten tekst często przychodzą całe rodziny,a wybór projektu podporządkowany jest "poglądom młodzieży".
W tym miejscu dygresja:kiedyś dom wybudowało małżeństwo pod kątem potrzeb dorastających córek,które po zmianie stanu cywilnego miały mieszkać w wydzielonych częściach domu.
Córy po skończeniu edukacji...wyjechały "byle jak najdalej od domu rodzinnego".
W trzyrodzinnym domu pozostali jedynie rodzice.
Po określonym okresie czasu rozpoczęli poszukiwanie kupca na swój "wypieszczony dom".Ustalona przez nich wartość złotówkowa domu odstraszała kupujących.I koło zamknęło się.
Morał z tego płynący niech będzie podstawową wytyczną w prowadzonych rozważaniach nad planowaną budową domu.
Przy snuciu rozważań warto wejść na stronę http://republika.pl/eres9596/murator.html Strona ta zaprowadzi nas do sklepu MURATORA i sugerowanych odpowiedzi na prawie wszystkie nasze pytania.
ROMUALD SZCZYPEK
Obserwacja ludzkich zachowań i poglądów realizowana z pozycji sprzedającego gotowe,powtarzalne, projekty domów, prowadzi do wysnucia podstawowych zasad (kanonów) koniecznych do stosowania,a przynajmniej zapoznania się z nimi,przez każdego planującego podjęcie się tego życiowego zadania.
Autor tych słów coś na ten temat może powiedzieć z analizy własnych doświadczeń.
Z młodości "realizowanej" w jakże innej scenerii niż obecna.Z trwania ustroju księżycowego,w którym,w Polsce,nie można było kupić kawy prawdziwej - bo wg óczesnego przywódcy partyjnego narodu - "robaki zjadły plantacje kawy".Tak było mówione w 1956 roku dwudziestego wieku.
Zaprzeczeniem dla partyjnych - w zakresie budownictwa - poglądów w tym stylu było powstanie w latach sześćdziesiątych bloku mieszkalnego w Ząbkowicach Śląskich przy ulicy Wrocławskiej 34 na polskim Dolnym Śląsku.
W czasach budowy wspomnianego domu nie wolno było w ogóle nic budować,a Budowane domy "sprytem" musiały mieć "byle jakie podłogi",a w łazienkach nie można było montować wanien i umywalek.Takie były..."dyrektywy".
Wspomniany dom,na miarę ówczesnych warunków,powstał z parkietami w pokojach i umywalkami i wannami w łazienkach.Pełnomocnik Banku Inwestycyjnego w Ząbkowicach Śl.do piszącego ten tekst,powiedział: - Kolego!Zamkną nas za to,co pan sprowokował,a ja sfinansowałem.
Takie to były w tej materii czasy.Taka jest "dygresyjka" humorystyczna na dzisiejsze czasy.
Dzisiaj jest zupełnie inaczej.Już plantacji kawy "nie zżerają robaki" a łazienki w powstających domach - nie mylić z blokami - często mają wanny z hydromasażem i innymi tego typu bajerami.
Całe szczęście,że piszący ten tekst w ten "rozwój czasów" wchodził ewolucyjnie i miał czas na "akomodację"...
W dzisiejszych realiach budowa bloków i domów jednorodzinnych odbywa się inaczej.Można to streścić w punktacha,których realizacja jest uzależniona,jak to się dzisiaj młodzieżowo mówi:"od kasy".
1.Podejmowanie decyzji:gdzie będziemy mieszkali.W bloku czy w domku?
2.Stan naszych dochodów.
Wystarczy czy bierzemy kredyt?
3.Jeśli kredyt - to w którym banku?
4.Budujemy systemem gospodarczym,czy zlecamy firmie?
5.Jaki wybieramy projekt?
6.Gdzie kupujemy dokumentację?
7.Kto nam wykonana adaptację projektu domu.
Kuzyn,czy pracownia zewnętrzna?
8.Kto z nas będzie załatwiał formalności związane z budową domu.Sami,czy wynajęta firma?
9.Czy będziemy mieli ogród.Jeśli tak - to jak on będzie wyglądał.Sami go projektujemy,czy szukamy wykonawcy zewnętrznego?
Takich i podobnych pytań jest bez liku.Myśląc o budowie domu warto każdą myśl dotyczącą tego tematu zanotować i stworzyć spis pytań.
Po odpowiedzi na postawione pytania,gdy już mamy pewność,że nic nowego (no prawie nic) nas nie zaskoczy - przystępujemy do fazy realizacyjnej.
Dobrze jeśli rozważymy jeszcze jedną okoliczność.
Do piszącego ten tekst często przychodzą całe rodziny,a wybór projektu podporządkowany jest "poglądom młodzieży".
W tym miejscu dygresja:kiedyś dom wybudowało małżeństwo pod kątem potrzeb dorastających córek,które po zmianie stanu cywilnego miały mieszkać w wydzielonych częściach domu.
Córy po skończeniu edukacji...wyjechały "byle jak najdalej od domu rodzinnego".
W trzyrodzinnym domu pozostali jedynie rodzice.
Po określonym okresie czasu rozpoczęli poszukiwanie kupca na swój "wypieszczony dom".Ustalona przez nich wartość złotówkowa domu odstraszała kupujących.I koło zamknęło się.
Morał z tego płynący niech będzie podstawową wytyczną w prowadzonych rozważaniach nad planowaną budową domu.
Przy snuciu rozważań warto wejść na stronę http://republika.pl/eres9596/murator.html Strona ta zaprowadzi nas do sklepu MURATORA i sugerowanych odpowiedzi na prawie wszystkie nasze pytania.
ROMUALD SZCZYPEK
poniedziałek, 11 lipca 2011
Dom na wąskiej działce
Przy dzisiejszych cenach mieszkań, bez olbrzymiego kredytu do końca życia ciężko kupić jakąkolwiek nieruchomość. Z tego względu dla wielu rodzin jedyną możliwością realizacji marzeń mieszkaniowych jest budowa domu. W niektórych przypadkach budowa domu jest tańsza, niż kupno mieszkania nawet po uwzględnieniu większych kosztów dojazdu do pracy!
Ze zwiększonego zainteresowania działkami wynika wzrost ich cen. Niestety, już się zaczął. Działki są już znacznie droższe, niż choćby rok temu. Z tego powodu trafić tanią działkę jest trudno. Dobrej i taniej działki trzeba długo szukać.
Łatwo jest kupić tanią działkę o kłopotliwym kształcie. Doskonałym przykładem są działki wąskie. Ich cena jest znacznie niższa, niż działek w niedalekiej okolicy, o większej szerokości. Dlaczego?
Z bardzo prostej przyczyny. Nie jest łatwo taką działkę zagospodarować. Nie jest łatwo zbudować dom na wąskiej działce. Ze względu na wymagane przez przepisy odległości ścian od granic działki dom musi być wąski. Dlatego nie jest łatwo znaleźć projekt domu na wąską działkę...
Przykładowo, na działce o szerokości 16 metrów (wcale nie małej) można zmieścić jedynie dom o szerokości 10 metrów. To przy założeniu, że w obydwu ścianach krańcowych nie będzie okien. Jeśli okna miałyby w nich zainstalowane, ta maksymalna szerokość domu spadnie do 8 metrów! To zazwyczaj nie jest problemem, bo można zbudować dom stosunkowo długi, ale wąski. Gorzej, jeśli dla działki wydane są warunki zabudowy, według których dom musi być umiejscowiony z kalenicą równoległą do krótszej krawędzi działki...
Dla kobiet równie ważne jak umiejscowienie domu będzie zagospodarowanie ogrodu. To kobiety właśnie mają zazwyczaj większą potrzebę urządzenia schludnego miejsca, w którym rodzina będzie mogła wypoczywać na świeżym powietrzu. Na wąskiej działce ogród urządzić jest trudno. Ciężko będzie na niej zmieścić na przykład oczko wodne, altanę, trawnik do gry w piłkę dla dzieci i tak dalej. To wszystko przez tę nieszczęsną szerokość (wąskość?) działki. Ona też sprawia, że trudno będzie się odizolować od sąsiadów, co pozwoliłoby na przykład spędzać czas w ukryciu przed ich wzrokiem. A także przez generowanym przez nich hałasem (np. koszenie trawy głośną kosiarką) czy zapachami (np. dym z komina, gdy sąsiad właśnie pali plastikowe butelki).
No ale cóż... Czasem nie ma wyjścia. W niektórych miejscowościach nie sposób kupić szerokiej działki w dobrym punkcie. A jeśli już się da, najczęściej jest ona droższa. Działkę wąską można kupić niesamowicie tanio, co wynika również z tego, że poza zamieszkaniem nie ma ona innego zastosowania. Ciężko uprawiać wąską działkę. Ciężko zmieścić na niej budynki jakiegoś przedsiębiorstwa.
Czy warto oszczędzać na takiej działce? W mojej opinii tak. Mówię to z własnego doświadczenia, bo kupiłem działkę o szerokości 17 metrów. Ufam, że uda mi się tam postawić dom. :)
Ze zwiększonego zainteresowania działkami wynika wzrost ich cen. Niestety, już się zaczął. Działki są już znacznie droższe, niż choćby rok temu. Z tego powodu trafić tanią działkę jest trudno. Dobrej i taniej działki trzeba długo szukać.
Łatwo jest kupić tanią działkę o kłopotliwym kształcie. Doskonałym przykładem są działki wąskie. Ich cena jest znacznie niższa, niż działek w niedalekiej okolicy, o większej szerokości. Dlaczego?
Z bardzo prostej przyczyny. Nie jest łatwo taką działkę zagospodarować. Nie jest łatwo zbudować dom na wąskiej działce. Ze względu na wymagane przez przepisy odległości ścian od granic działki dom musi być wąski. Dlatego nie jest łatwo znaleźć projekt domu na wąską działkę...
Przykładowo, na działce o szerokości 16 metrów (wcale nie małej) można zmieścić jedynie dom o szerokości 10 metrów. To przy założeniu, że w obydwu ścianach krańcowych nie będzie okien. Jeśli okna miałyby w nich zainstalowane, ta maksymalna szerokość domu spadnie do 8 metrów! To zazwyczaj nie jest problemem, bo można zbudować dom stosunkowo długi, ale wąski. Gorzej, jeśli dla działki wydane są warunki zabudowy, według których dom musi być umiejscowiony z kalenicą równoległą do krótszej krawędzi działki...
Dla kobiet równie ważne jak umiejscowienie domu będzie zagospodarowanie ogrodu. To kobiety właśnie mają zazwyczaj większą potrzebę urządzenia schludnego miejsca, w którym rodzina będzie mogła wypoczywać na świeżym powietrzu. Na wąskiej działce ogród urządzić jest trudno. Ciężko będzie na niej zmieścić na przykład oczko wodne, altanę, trawnik do gry w piłkę dla dzieci i tak dalej. To wszystko przez tę nieszczęsną szerokość (wąskość?) działki. Ona też sprawia, że trudno będzie się odizolować od sąsiadów, co pozwoliłoby na przykład spędzać czas w ukryciu przed ich wzrokiem. A także przez generowanym przez nich hałasem (np. koszenie trawy głośną kosiarką) czy zapachami (np. dym z komina, gdy sąsiad właśnie pali plastikowe butelki).
No ale cóż... Czasem nie ma wyjścia. W niektórych miejscowościach nie sposób kupić szerokiej działki w dobrym punkcie. A jeśli już się da, najczęściej jest ona droższa. Działkę wąską można kupić niesamowicie tanio, co wynika również z tego, że poza zamieszkaniem nie ma ona innego zastosowania. Ciężko uprawiać wąską działkę. Ciężko zmieścić na niej budynki jakiegoś przedsiębiorstwa.
Czy warto oszczędzać na takiej działce? W mojej opinii tak. Mówię to z własnego doświadczenia, bo kupiłem działkę o szerokości 17 metrów. Ufam, że uda mi się tam postawić dom. :)
Krzysztof Lis
Kotły i piece gazowe - jaki wybrać?
Kocioł jednofunkcyjny to taki, który może zasilać jedynie instalację centralnego ogrzewania. Dwufunkcyjny - poprzez wbudowanemu podgrzewaczowi - szykuje takżedodatkowo ciepłą wodę użytkową. Jednofunkcyjny może wspólpracować z osobnym podgrzewaczem, na ogół pojemnościowym (zasobnikiem z zamontowanym wewnątrz wymiennikiem ciepła). Wszystkie kotły na paliwa stałe i większość na olej opałowy to urządzenia jednofunkcyjne. Bardzo popularne są jedynie dwufunkcyjne kotły gazowe. Dlatego przed dylematem jedno- czy dwufunkcyjny stają najczęściej osoby, które chcą by dom był ogrzewany gazem.
Kocioł jednofunkcyjny jest tańszy od kotła dwufunkcyjnego, ale trzeba do niego nabyć drogi podgrzewacz wody użytkowej, może on podgrzać wodę zgromadzoną w zasobniku, dzięki czemu można magazynować jej dużo i korzystać z niej prawie bez ograniczeń. Dzięki zasobnikowi można zastosować cyrkulację, dzięki czemu po odkręceniu kranu nie trzeba oczekiwać, aż dopłynie do niego ciepła woda. Zainstalowanie kotła jednofunkcyjnego z zasobikiem jest bardziej kłopotliwe niż dwufunkcyjnego ze względu na większą liczbę elementów, które muszą się znaleźć w tej instalacji, można go kupić w tańszej wersji wiszącej albo w wersji stojącej, z bardzo solidnym żeliwnym wymiennikiem ciepła, który lepiej nadaje się do zamontowania w instalacjach grzewczych starego typu. Woda zgromadzona w zasobniku współpracującym z kotłem jednofunkcyjnym stygnie, więc musi być ponownie podgrzewana, przez co zużycie energii jest większe.
Kocioł dwufunkcyjny jest tańszy od zestawu złożonego z kotła jednofunkcyjnego oraz podgrzewacza wody, zajmuje mało miejsca, podgrzewa tylko tyle wody, ile potrzeba. Strumień ciepłej wody przygotowany w podgrzewaczu przepływowym jest ograniczony. Temperatura ciepłej wody w kranie jest niestabilna - może się zmieniać wraz z wielkością strumienia, na przykład na skutek wahań ciśnienia wody w instalacji czy odkręcenia w innym pomieszczeniu innego kranu. Do uruchomienia podgrzewacza, potrzeba silnego strumienia wody, co nie sprzyja jej oszczędzaniu. W instalacji z podgrzewaczem przepływowym nie mozna zastosować cyrkulacji ciepłej wody, więc gdy kran jest bardzo oddalony od kotła, na ciepłą wodę trzeba czekać nawet kilkadziesiąt sekund.
Artykuł powstał na potrzeby sklepu internetowego dobre-ogrzewanie.pl.
Sklep internetowy dobre-ogrzewanie.pl proponuje nie tylko kotły i piece gazowe co AVIO, ale również EOLO, EOLO Mini, HERCULES, NIKE, NUOVA, VICTRIX, ZEUS. Głównymi kryteriami, które musimy brać pod uwagę w wyborze kotła, to zapotrzebowanie na ciepło i ciepłą wodę użytkową. Pod tym względem mamy podział na kotły jednofunkcyjne i kotły dwufunkcyjne. Wszystkie te kotły są produkowane przez firmę Immergas/url">, która jest renomowaną firmą, wybieraną przez klientów.
Wejdź do naszego sklepu, by wybrać interesujące Cię piece gazowe. By wejść kliknij tu. Znajdziesz wszystko co może być zaoferowane przez dobre ogrzewanie. W Naszym sklepie mogą wybrać państwo kompletne wyposażenie z branży grzewczej. Zapraszamy do zakupów oraz do zapoznania się z regulaminem sklepu.
Kocioł jednofunkcyjny jest tańszy od kotła dwufunkcyjnego, ale trzeba do niego nabyć drogi podgrzewacz wody użytkowej, może on podgrzać wodę zgromadzoną w zasobniku, dzięki czemu można magazynować jej dużo i korzystać z niej prawie bez ograniczeń. Dzięki zasobnikowi można zastosować cyrkulację, dzięki czemu po odkręceniu kranu nie trzeba oczekiwać, aż dopłynie do niego ciepła woda. Zainstalowanie kotła jednofunkcyjnego z zasobikiem jest bardziej kłopotliwe niż dwufunkcyjnego ze względu na większą liczbę elementów, które muszą się znaleźć w tej instalacji, można go kupić w tańszej wersji wiszącej albo w wersji stojącej, z bardzo solidnym żeliwnym wymiennikiem ciepła, który lepiej nadaje się do zamontowania w instalacjach grzewczych starego typu. Woda zgromadzona w zasobniku współpracującym z kotłem jednofunkcyjnym stygnie, więc musi być ponownie podgrzewana, przez co zużycie energii jest większe.
Kocioł dwufunkcyjny jest tańszy od zestawu złożonego z kotła jednofunkcyjnego oraz podgrzewacza wody, zajmuje mało miejsca, podgrzewa tylko tyle wody, ile potrzeba. Strumień ciepłej wody przygotowany w podgrzewaczu przepływowym jest ograniczony. Temperatura ciepłej wody w kranie jest niestabilna - może się zmieniać wraz z wielkością strumienia, na przykład na skutek wahań ciśnienia wody w instalacji czy odkręcenia w innym pomieszczeniu innego kranu. Do uruchomienia podgrzewacza, potrzeba silnego strumienia wody, co nie sprzyja jej oszczędzaniu. W instalacji z podgrzewaczem przepływowym nie mozna zastosować cyrkulacji ciepłej wody, więc gdy kran jest bardzo oddalony od kotła, na ciepłą wodę trzeba czekać nawet kilkadziesiąt sekund.
Artykuł powstał na potrzeby sklepu internetowego dobre-ogrzewanie.pl.
Sklep internetowy dobre-ogrzewanie.pl proponuje nie tylko kotły i piece gazowe co AVIO, ale również EOLO, EOLO Mini, HERCULES, NIKE, NUOVA, VICTRIX, ZEUS. Głównymi kryteriami, które musimy brać pod uwagę w wyborze kotła, to zapotrzebowanie na ciepło i ciepłą wodę użytkową. Pod tym względem mamy podział na kotły jednofunkcyjne i kotły dwufunkcyjne. Wszystkie te kotły są produkowane przez firmę Immergas/url">, która jest renomowaną firmą, wybieraną przez klientów.
Wejdź do naszego sklepu, by wybrać interesujące Cię piece gazowe. By wejść kliknij tu. Znajdziesz wszystko co może być zaoferowane przez dobre ogrzewanie. W Naszym sklepie mogą wybrać państwo kompletne wyposażenie z branży grzewczej. Zapraszamy do zakupów oraz do zapoznania się z regulaminem sklepu.
by oskomp
Ogrzewanie podłogowe
Ogrzewanie podłogowe może być elektryczne lub wodne. W tym pierwszym przypadku w podłodze zostają umieszczone przewody grzejne (lub specjalne maty grzejne). W drugim przypadku w podłodze umieszcza się przewody, którymi przepływa ciepła woda.
Ten pierwszy przypadek należy traktować jak zwykłe ogrzewanie elektryczne. Podobnie jak ogrzewanie akumulacyjne pozwala na wykorzystanie dobrodziejstw taryfy nocnej, bo ma dość dużą bezwładność cieplną. Mimo wszystko jest jednak dość drogie.
W drugim przypadku najczęściej mamy do czynienia z wykorzystywaniem ciepłej wody, której źródłem są pompa ciepła bądź kocioł kondensacyjny. Pompa ciepła dobrze pracuje tylko gdy produkuje ciepłą wodę o dość niskiej temperaturze a kocioł kondensacyjny swoją bardzo wysoką sprawność osiąga dopiero przy niskiej temperaturze czynnika.
Dlaczego ogrzewanie podłogowe może wykorzystywać czynnik grzewczy o niskiej temperaturze? Ilość przekazanego ciepła jest iloczynem między innymi różnicy temperatur i powierzchni oddawania ciepła. W przypadku grzejników jest ona dość mała, równa powierzchni kaloryfera. W przypadku ogrzewania podłogowego jest znacznie większa, bo jest to powierzchnia całej podłogi.
Dodatkowo, warto wspomnieć, że ludzkie ciało lubi ciepło "od spodu", tzn. od stóp. Dla naszego komfortu wskazana jest ciepła podłoga i chłodne powietrze wokół głowy. Z tego względu ogrzewanie podłogowe jest znacznie bardziej komfortowe niż gorące grzejniki.
Warto wspomnieć, że dzięki temu, że ciepła podłoga zapewnia nam komfort cieplny, można nieco obniżyć temperaturę w pomieszczeniu. To z kolei zmniejsza straty ciepła przez ściany, okna i wentylację a więc pozwala na oszczędności.
Najciekawiej wygląda sprawa podłączenia ogrzewania podłogowego do pompy ciepła. Dobrze zaprojektowana pompa może być tańsza niż kocioł centralnego ogrzewania, do dobrego działania wymaga ona jednak właśnie ogrzewania podłogowego. W przypadku tego typu urządzeń im wyższa różnica temperatur między poborem ciepła (wymiennik gruntowy) a jego oddawaniem (czynnik grzewczy w centralnym ogrzewaniu) tym więcej energii musi zostać zużyte do przepompowania ciepła. Z tego wynika wyższy koszt użytkowania takiej instalacji a więc mniejsze oszczędności.
Ogrzewanie podłogowe to generalnie rzecz biorąc szansa na oszczędności, ale czy warto je sobie zainstalować to już każdy powinien ocenić we własnym zakresie, biorąc pod uwagę nie tylko koszty ale i inne preferencje.
Ten pierwszy przypadek należy traktować jak zwykłe ogrzewanie elektryczne. Podobnie jak ogrzewanie akumulacyjne pozwala na wykorzystanie dobrodziejstw taryfy nocnej, bo ma dość dużą bezwładność cieplną. Mimo wszystko jest jednak dość drogie.
W drugim przypadku najczęściej mamy do czynienia z wykorzystywaniem ciepłej wody, której źródłem są pompa ciepła bądź kocioł kondensacyjny. Pompa ciepła dobrze pracuje tylko gdy produkuje ciepłą wodę o dość niskiej temperaturze a kocioł kondensacyjny swoją bardzo wysoką sprawność osiąga dopiero przy niskiej temperaturze czynnika.
Dlaczego ogrzewanie podłogowe może wykorzystywać czynnik grzewczy o niskiej temperaturze? Ilość przekazanego ciepła jest iloczynem między innymi różnicy temperatur i powierzchni oddawania ciepła. W przypadku grzejników jest ona dość mała, równa powierzchni kaloryfera. W przypadku ogrzewania podłogowego jest znacznie większa, bo jest to powierzchnia całej podłogi.
Dodatkowo, warto wspomnieć, że ludzkie ciało lubi ciepło "od spodu", tzn. od stóp. Dla naszego komfortu wskazana jest ciepła podłoga i chłodne powietrze wokół głowy. Z tego względu ogrzewanie podłogowe jest znacznie bardziej komfortowe niż gorące grzejniki.
Warto wspomnieć, że dzięki temu, że ciepła podłoga zapewnia nam komfort cieplny, można nieco obniżyć temperaturę w pomieszczeniu. To z kolei zmniejsza straty ciepła przez ściany, okna i wentylację a więc pozwala na oszczędności.
Najciekawiej wygląda sprawa podłączenia ogrzewania podłogowego do pompy ciepła. Dobrze zaprojektowana pompa może być tańsza niż kocioł centralnego ogrzewania, do dobrego działania wymaga ona jednak właśnie ogrzewania podłogowego. W przypadku tego typu urządzeń im wyższa różnica temperatur między poborem ciepła (wymiennik gruntowy) a jego oddawaniem (czynnik grzewczy w centralnym ogrzewaniu) tym więcej energii musi zostać zużyte do przepompowania ciepła. Z tego wynika wyższy koszt użytkowania takiej instalacji a więc mniejsze oszczędności.
Ogrzewanie podłogowe to generalnie rzecz biorąc szansa na oszczędności, ale czy warto je sobie zainstalować to już każdy powinien ocenić we własnym zakresie, biorąc pod uwagę nie tylko koszty ale i inne preferencje.
Jak wybudować dom jednorodzinny za połowę ceny
Od zawsze, zastanawia mnie irracjonalność zachowań ludzi, pragnących wybudować sobie dom. Bardzo często zaciągają oni na ten cel wieloletni kredyt, który jest ogromnym obciążeniem dla ich bieżącego budżetu, a w niepewnej sytuacji rynkowej i nieprzewidywalnej przyszłości, stwarza duże ryzyko niewypłacalności i utraty domu. Zakładają tym sobie stryczek na szyję i zgadzają się na życie w trudzie, przez bardzo wiele lat.
Często również, po wybudowaniu, okazuje się, że to nie jest taki dom, jaki sobie wymarzyli. Nie bez powodu mówi się, że dopiero trzeci spełnia oczekiwania.
Dla znacznie mniej ważnych spraw, takich jak podwyżka o 100 czy 200 zł, lub awans na wyższe stanowisko, ludzie potrafią poświęcić mnóstwo czasu i zadać sobie wiele trudu.
W przypadku planowania domu, najczęściej oglądają obrazki, czytają reklamy, porównują ceny, słuchają rad sąsiada, lub krytyki teściowej i poszukują najlepszego kredytu. Najchętniej powielają rozwiązania z najbliższego otoczenia, lub propozycje medialne. Mają mgliste pojęcie o różnych technologiach, materiałach i rozwiązaniach. Najczęściej również nie potrafią zweryfikować ofert, ani policzyć, czy są racjonalne.
Inwestor zdaje się najczęściej na projektanta i wykonawcę, a każdy z nich ma swój punkt widzenia i swój interes. W takim trójkącie trudno o porozumienie.
Poza tym, rzadko który projektant czynnie, czyli fizycznie, uczestniczył w budowach. To, co dobrze wygląda na papierze, zdarza się, że jest niemożliwe fizycznie. Jako student, w ramach praktyk, uczestniczyłem kiedyś w budowie domu mieszkalnego, w planach którego suma wymiarów wewnętrznych była większa od zewnętrznych.
Aby zminimalizować koszty, wyeliminować błędy i osiągnąć wymarzony cel, trzeba zainwestować swój czas na zdobycie odpowiedniej wiedzy, oraz spróbować nauczyć się na cudzych doświadczeniach i błędach. Zwróci się stokrotnie.
Tu uważam, że przede wszystkim należy poznać przynajmniej niektóre rozwiązania, związane z budownictwem pasywnym, oraz zastanowić się nad częściową autonomią. Zalążek takiej informacji znalazłem na stronie drewnozamiastbenzyny.pl
Sama wiedza jest absolutnie niezbędna, ale nie wystarczy do osiągnięcia celu postawionego w tytule. Należy się zastanowić, gdzie i jak można wydać mniej, bez szkody dla jakości. Podam dwa przykłady.
Parę lat temu kupiłem dom do pełnego remontu, aby osobiście potrenować wszystkie roboty wykończeniowe. Dom ma powierzchnię około 320 m2. Między innymi należało w nim zrobić centralne ogrzewanie. Odwiedziłem sześć, czy siedem różnych firm, zajmujących się instalacją. Przedstawili mi oferty wstępne w przedziale od 25000zł do 54000zł. Oczywiście zgodnie z moimi założeniami, zdecydowałem się sam wszystko zrobić.
Aby obniżyć koszt zakupu grzejników i materiałów, skontaktowałem się z ludźmi, którzy też potrzebowali zrobić CO. Razem uzbierało się tego całkiem sporo. Odwiedziłem kilka hurtowni i zaproponowałem najmniejszej, oczywiście z innego rejonu, która miała niższe upusty u producentów niż pozostałe, wspólne zamówienie. Całość zamówienia poszła na jej rachunek. Ponieważ większość została zapłacona praktycznie gotówką, dostaliśmy dodatkowy bonus w stosunku do cen zakupów innych hurtowni. Hurtownia na nas nie zarobiła, ale uzyskała na stałe lepsze upusty. Ponieważ byliśmy z innego rejonu, nie zrobiła sama sobie konkurencji. My kupiliśmy taniej, niż kupują duże hurtownie.
Instalację montowałem wieczorami, przez dwa tygodnie. Całkowity koszt wszystkich materiałów wyniósł niecałe 11000zł. Porównując do najtańszej oferty, zarobiłem przez te kilkanaście wieczorów 14000zł, wiele się nauczyłem i poznałem wiele osób. Myślę, że był to czas dobrze wykorzystany.
Inny przykład:
Kowalski pracuje na budowach. Dostaje na rękę 1600zł, co kosztuje jego pracodawcę 3000zł. Pracodawca musi jeszcze na nim zarobić i pokryć inne koszty. Załóżmy, że cena sprzedaży pracy Kowalskiego przez firmę wynosi tylko 4000zł.
Wiśniewski pracuje jako nauczyciel. Zarabia tak samo jak Kowalski.
Każdy z nich może w najlepszym przypadku kupić tylko 40 % pracy drugiego, chociaż tak samo zarabiają.
Mogą się zatrudnić wzajemnie na czarno, ale to jest już nielegalne. Nawet wzajemna, bezpłatna pomoc sąsiedzka jest definiowana jako szara strefa. Fiskus chce w takim przypadku podatku od darowizny, jaką jest przysługa, lub podatku od działalności gospodarczej od każdego z nich. W zasadzie wzajemna pomoc jest barterem wewnętrznym. Można to również nazwać bankiem czasu, bankiem usług, czy porównać do działalności typu LETS.
Ale jeśli zna się dobrze przepisy i różne formy działalności, można to zrobić legalnie.
W zeszłym roku w ramach nauki i praktyk, uczestniczyłem w kilku małych prywatnych budowach. Koszt wybudowania w zależności od zastosowanej technologii wyniósł od 870zł/m2 do 1120zł/m2, bez ceny ziemi, przyłączy i białego montażu.
Od przyszłego roku, indywidualnym inwestorom nie będzie przysługiwał zwrot różnicy VAT, jako że należy się tylko bogatym inwestorom. Działając wspólnie można będzie rozwiązać ten problem.
Dużo łatwiej również, można rozwiązać problem kredytu, jeśli buduje dobrze i bardzo tanio, dzięki czemu wartość hipoteki znacznie przewyższa zapotrzebowanie na finanse.
Przedstawiłem powyżej tylko drobną cząstkę informacji i możliwości. Takie możliwości kryją się nie tylko przy budowie domu, ale praktycznie wszędzie.
Artykuł ten ma za zadanie zmusić do zastanowienia się przed podjęciem decyzji, często rzutującej na całe życie. Skierowany jest przede wszystkim do ludzi przedsiębiorczych, wytrwałych i zdecydowanych. Jest to wstęp do próby stworzenia niesformalizowanej, zdecentralizowanej, otwartej struktury sieciowej, opartej na współpracy, zaangażowaniu i myśleniu.
W tym celu powstaje strona internetowa i następne artykuły czekają na publikację.
Piotr Waydel
Często również, po wybudowaniu, okazuje się, że to nie jest taki dom, jaki sobie wymarzyli. Nie bez powodu mówi się, że dopiero trzeci spełnia oczekiwania.
Dla znacznie mniej ważnych spraw, takich jak podwyżka o 100 czy 200 zł, lub awans na wyższe stanowisko, ludzie potrafią poświęcić mnóstwo czasu i zadać sobie wiele trudu.
W przypadku planowania domu, najczęściej oglądają obrazki, czytają reklamy, porównują ceny, słuchają rad sąsiada, lub krytyki teściowej i poszukują najlepszego kredytu. Najchętniej powielają rozwiązania z najbliższego otoczenia, lub propozycje medialne. Mają mgliste pojęcie o różnych technologiach, materiałach i rozwiązaniach. Najczęściej również nie potrafią zweryfikować ofert, ani policzyć, czy są racjonalne.
Inwestor zdaje się najczęściej na projektanta i wykonawcę, a każdy z nich ma swój punkt widzenia i swój interes. W takim trójkącie trudno o porozumienie.
Poza tym, rzadko który projektant czynnie, czyli fizycznie, uczestniczył w budowach. To, co dobrze wygląda na papierze, zdarza się, że jest niemożliwe fizycznie. Jako student, w ramach praktyk, uczestniczyłem kiedyś w budowie domu mieszkalnego, w planach którego suma wymiarów wewnętrznych była większa od zewnętrznych.
Aby zminimalizować koszty, wyeliminować błędy i osiągnąć wymarzony cel, trzeba zainwestować swój czas na zdobycie odpowiedniej wiedzy, oraz spróbować nauczyć się na cudzych doświadczeniach i błędach. Zwróci się stokrotnie.
Tu uważam, że przede wszystkim należy poznać przynajmniej niektóre rozwiązania, związane z budownictwem pasywnym, oraz zastanowić się nad częściową autonomią. Zalążek takiej informacji znalazłem na stronie drewnozamiastbenzyny.pl
Sama wiedza jest absolutnie niezbędna, ale nie wystarczy do osiągnięcia celu postawionego w tytule. Należy się zastanowić, gdzie i jak można wydać mniej, bez szkody dla jakości. Podam dwa przykłady.
Parę lat temu kupiłem dom do pełnego remontu, aby osobiście potrenować wszystkie roboty wykończeniowe. Dom ma powierzchnię około 320 m2. Między innymi należało w nim zrobić centralne ogrzewanie. Odwiedziłem sześć, czy siedem różnych firm, zajmujących się instalacją. Przedstawili mi oferty wstępne w przedziale od 25000zł do 54000zł. Oczywiście zgodnie z moimi założeniami, zdecydowałem się sam wszystko zrobić.
Aby obniżyć koszt zakupu grzejników i materiałów, skontaktowałem się z ludźmi, którzy też potrzebowali zrobić CO. Razem uzbierało się tego całkiem sporo. Odwiedziłem kilka hurtowni i zaproponowałem najmniejszej, oczywiście z innego rejonu, która miała niższe upusty u producentów niż pozostałe, wspólne zamówienie. Całość zamówienia poszła na jej rachunek. Ponieważ większość została zapłacona praktycznie gotówką, dostaliśmy dodatkowy bonus w stosunku do cen zakupów innych hurtowni. Hurtownia na nas nie zarobiła, ale uzyskała na stałe lepsze upusty. Ponieważ byliśmy z innego rejonu, nie zrobiła sama sobie konkurencji. My kupiliśmy taniej, niż kupują duże hurtownie.
Instalację montowałem wieczorami, przez dwa tygodnie. Całkowity koszt wszystkich materiałów wyniósł niecałe 11000zł. Porównując do najtańszej oferty, zarobiłem przez te kilkanaście wieczorów 14000zł, wiele się nauczyłem i poznałem wiele osób. Myślę, że był to czas dobrze wykorzystany.
Inny przykład:
Kowalski pracuje na budowach. Dostaje na rękę 1600zł, co kosztuje jego pracodawcę 3000zł. Pracodawca musi jeszcze na nim zarobić i pokryć inne koszty. Załóżmy, że cena sprzedaży pracy Kowalskiego przez firmę wynosi tylko 4000zł.
Wiśniewski pracuje jako nauczyciel. Zarabia tak samo jak Kowalski.
Każdy z nich może w najlepszym przypadku kupić tylko 40 % pracy drugiego, chociaż tak samo zarabiają.
Mogą się zatrudnić wzajemnie na czarno, ale to jest już nielegalne. Nawet wzajemna, bezpłatna pomoc sąsiedzka jest definiowana jako szara strefa. Fiskus chce w takim przypadku podatku od darowizny, jaką jest przysługa, lub podatku od działalności gospodarczej od każdego z nich. W zasadzie wzajemna pomoc jest barterem wewnętrznym. Można to również nazwać bankiem czasu, bankiem usług, czy porównać do działalności typu LETS.
Ale jeśli zna się dobrze przepisy i różne formy działalności, można to zrobić legalnie.
W zeszłym roku w ramach nauki i praktyk, uczestniczyłem w kilku małych prywatnych budowach. Koszt wybudowania w zależności od zastosowanej technologii wyniósł od 870zł/m2 do 1120zł/m2, bez ceny ziemi, przyłączy i białego montażu.
Od przyszłego roku, indywidualnym inwestorom nie będzie przysługiwał zwrot różnicy VAT, jako że należy się tylko bogatym inwestorom. Działając wspólnie można będzie rozwiązać ten problem.
Dużo łatwiej również, można rozwiązać problem kredytu, jeśli buduje dobrze i bardzo tanio, dzięki czemu wartość hipoteki znacznie przewyższa zapotrzebowanie na finanse.
Przedstawiłem powyżej tylko drobną cząstkę informacji i możliwości. Takie możliwości kryją się nie tylko przy budowie domu, ale praktycznie wszędzie.
Artykuł ten ma za zadanie zmusić do zastanowienia się przed podjęciem decyzji, często rzutującej na całe życie. Skierowany jest przede wszystkim do ludzi przedsiębiorczych, wytrwałych i zdecydowanych. Jest to wstęp do próby stworzenia niesformalizowanej, zdecentralizowanej, otwartej struktury sieciowej, opartej na współpracy, zaangażowaniu i myśleniu.
W tym celu powstaje strona internetowa i następne artykuły czekają na publikację.
Piotr Waydel
Baterie łazienkowe - trudny wybór
Dziś wybór baterii łazienkowych jest duży i czasem trudno zdecydować się zarówno na praktyczne rozwiązanie, jak i na niepowtarzalny design.
Jak wybrać baterię łazienkową? Czym kierować się przy podejmowaniu tej, z pozoru tylko mało znaczącej, decyzji? Ważne jest zarówno jedno, jak i drugie podejście. Zacznijmy jednak od kwestii bardziej przyziemnych – funkcji.
Wybór baterii łazienkowej często determinuje instalacja, dlatego do wyboru mamy baterie ścienne, które wciąż są popularne w starym budownictwie, ale również w przypadku baterii prysznicowych i wannowych. Drugim typem są baterie sztorcowe, zwane też stojącymi, które chętnie są montowane przy umywalkach i bidetach, ale przy wannach również.
Jeśli już zorientujemy się, czego dokładnie potrzebujemy, możemy udać się do półki z napisem „oszczędność”, „nowoczesność” albo „klasyka”. Dlaczego oszczędność? Bo istnieją baterie jednouchwytowe, czyli takie, które posiadają dźwignię pozwalającą na regulację temperatury wody poprzez operowanie w prawo i w lewo oraz w górę i w dół, jeśli chcemy zmniejszyć lub zwiększyć strumień wody. Tego typu „kręcenie” uchwytem pozwala na szybsze ustalenie jaka temperatura wody jest dla nas optymalna, dzięki czemu zużywamy mniej wody.
Dużą popularnością cieszą się również baterie termostatyczne. Jak działają? Jednorazowo ustalamy w nich pożądaną temperaturę wody i możemy być pewni, że taka właśnie będzie, kiedy tylko odkręcimy kurek. To nowoczesne rozwiązanie jest dość drogie, jednak opłaca się, gdyż koszty zwrócą się w momencie, kiedy porównany rachunki za wodę sprzed i po korzystaniu z niego.
Klasyka to oczywiście baterie dwuuchwytowe, a więc z kurkami z zimną i gorącą wodą. Musimy odkręcić oba i w ten sposób wyregulować temperaturę, przez co często marnujemy wodę. Jednak ten rodzaj baterii jest wręcz idealny do salonów kąpielowych, zdecydowanie lepiej wygląda, niż rozwiązania jednouchwytowe.
Kiedy już zakończymy zajmowanie się sprawami przyziemnymi, możemy rozejrzeć się za czymś, co będzie cieszyło nasze oczy. Jeśli nasza łazienka jest urządzona w stylu nowoczesnym, często wręcz minimalistycznym, wybierzmy proste formy, dzięki temu będą dobrze współgrały z całą resztą. W przypadku salonów kąpielowych lub łazienkach urządzonych w stylu klasycznym zdecydujmy się na „staroświeckie” rozwiązania. Co ciekawe w tym wypadku popularnością cieszą się baterie nie tylko jednootworowe, ale nawet cztero-, co wygląda efektownie.
Jak widać wybór wcale nie jest taki prosty, gdyż pod uwagę trzeba wziąć bardzo wiele czynników. Przemyślany zakup to taki, który nie sprawi, że za rok, czy dwa będziemy rozkuwali ściany i zmieniali cały wystrój, bo ta, czy tamta bateria nie spełnia już naszych oczekiwań.
T.G.
Subskrybuj:
Posty (Atom)